Jest to ostatnia powieść wydana pod pseudonimem Bachman i kolejna która po premierze w wydawnictwie Prószyński, została przejęta przez Albatrosa. Grafikę okładkowa popełnił Darek Kocurek. Pomimo kosmetycznych zmian w tekście na okładce, który informuje o tym, że premierowo książka ukazała się pod pseudonimem Richard Bachman, zachowuje walory serii, w ramach której się ukazała.
Z okładki:
CZARNY KRYMINAŁ, KTÓRY 30 LAT PRZELEŻAŁ W SZUFLADZIE, ZANIM TRAFIŁ DO KSIĘGARNI
Jeśli podobał ci się „Pan Mercedes”, będziesz zachwycony „Blaze”!
Porwanie, które miało być przestępstwem stulecia, zmienia się w dramatyczną ucieczkę.
Sprawca czy ofiara?
Blaze, mało rozgarnięty olbrzym, żyje z drobnych kradzieży. Dopiero przyjaźń z George’em Rackleyem dodaje jego poczynaniom finezji. To przebiegły George jest mózgiem podejmowanych wspólnie akcji i to on wpada na pomysł porwania sześciomiesięcznego dziedzica wielkiej fortuny. Blaze ze swoją ponadprzeciętną siłą fizyczną jest dla niego doskonałym narzędziem, którym można łatwo manipulować… i niczym więcej.
Starannie zaplanowane porwanie komplikuje się, jeszcze zanim się zaczyna. George ginie, a Blaze jest wprawdzie opóźniony w rozwoju, ale wie, że sam sobie nie poradzi.
I wtedy niespodziewanie otrzymuje pomoc od zmarłego kumpla.
Dedykacja:
Dla Tommy'ego i Lori Spruce'ów Jak również z myślą o Jamesie T. Farrellu
Tytuł oryginału: Blaze
Rok premiery oryginału: 2007
Rok premiery w Polsce: 2007
Numer wydania w Polsce: II
Rok wydania: 2015
Wydawca: Albatros
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Ilustracja na okładce: Darek Kocurek
Liczba stron: 320
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 140mm x 205mm
ISBN: 978-83-7885-563-7
Cena: 32,00
Wszystkie polskie wydania tej książki: ▼▲
Ładna oprawa. Szkoda, że odświeżają również Uciekiniera.
OdpowiedzUsuńGdybym napisał że mi się nie podoba, to bym skłamał, ale poprzednia dla mnie ładniejsza.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, pomijając postać na okładce to z grubsza to samo. Śnieg, ślady na nim, zapadlisko, drzewa.
Blaze również mi się podoba. Nie bardzo za to przekonuje mnie nowa oprawa w Uciekinierze. Jakoś tak nie pasuje do klimatów książki.
OdpowiedzUsuń"Uciekinier" to ma pecha do okładek i żadne z wydań nie doczekało się ładnej grafiki. Ta która ma się pojawić na najnowszym i tak jest chyba najlepsza.
OdpowiedzUsuń