Wznowienie powieści, w miękkiej oprawie, w nowej szacie graficznej, jednak po raz kolejny z tą samą grafiką okładkową, co poprzednie wydania, tak w mniejszym, jak i normalnym formacie. Książka w pełni zachowuje walory serii wydawniczej, w ramach której się ukazała. Pozycja ta posiada wydanie klubowe ze Świata Książki, w twardej oprawie z obwolutą.
Z okładki:
Perwersyjna gra erotyczna zmiania się w wielogodzinny koszmar
Niektórzy zarzucają Stephenowi Kingowi, że nie potrafi pisać o kobietach. W Grze Geralda nie po raz pierwszy Mistrz Horroru udowadnia, że się mylą. Pisze o kobiecie postawionej w sytuacji ekstremalnej. I jak on to robi!
Gerald Burlingham, chcąc dodać trochę pieprzu do małżeńskiego seksu, zabiera swoją żonę Jessie na odludzie w Maine. Kiedy Jessie przestaje się podobać brutalna zabawa, postanawia ją przerwać. A wtedy domek letniskowy staje się sceną grozy. Przykuta do łóżka kobieta zostaje sama.
Nie licząc trupa męża. Tego, co czyha w mroku. I tego, co czai się w niej samej.
Dedykacja:
Książkę tę dedykuję, z wyrazami miłości i podziwu, sześciu dobrym kobietom: Margaret Spruce Morehouse, Catherine Spruse Graves, Stephanie Spruce Leonard, Anne Spruce Labree, Tabithie Spruce King, Marcelli Spruce
Tytuł oryginału: Gerald's Game
Rok premiery oryginału: 1992
Rok premiery w Polsce: 1994
Numer wydania w Polsce: VI
Rok wydania: 2015
Wydawca: Albatros
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Ilustracja na okładce: Larry Rostant
Liczba stron: 416
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 140mm x 205mm
ISBN: 978-83-7885-595-8
Cena: 34,90
Wszystkie polskie wydania tej książki: ▼▲
Okładka stara, ale jara. Nigdy nie czytałem Gry Geralda. Warto przeczytać? Na dzień dzisiejszy moje TOP 3 Kinga to:
OdpowiedzUsuń1. Christine
2. Miasteczko Salem
3. Joyland
Musisz poczytać opinie na Biblionetce i Gotham Cafe, bo moja jest bardzo subiektywna.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze ludzie mówią o trylogii kobiecej, która nie istnieje - "Rose Madder", "Gra Geralda", "Dolores Claiborne".
Po drugie jeśli już, coś łączyć na siłę, to kwadrologia, bo "Historia Lisey" to ten sam typ powieści.
Po trzecie ja uważam, że King nie rozumie kobiet, jak każdy normalny facet i powieści, w których wczuwa się w ich psychikę są bardzo słabe.
Top 2 w moim mniemaniu masz świetne ;)
Rozumiem. Na 4 pozycji umieściłbym Wielki Marsz. :D
OdpowiedzUsuńNisko...
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam i na razie jakoś mnie nie porwało. Do Rose Madder i Dolores sporo brakuje, nie wspominając świetnej Historii Lisey
OdpowiedzUsuńŻadna z tych powieści mnie nie porwała, a "Historia Lisey" jest jedyną książką Kinga jakiej nie zmęczyłem. Próbowałem nawet audiobooka, ale nic z tego.
OdpowiedzUsuń