Wznowienie drugiego tomu sagi Mroczna Wieża, tym razem w twardej oprawie z rewelacyjną grafiką okładkową autorstwa V Chonga. Sama treść, a nawet liczba stron jest taka, jak w poprzednim wznowieniu. Jest to pierwsze ogólnodostępne wydanie w takiej oprawie, gdyż jedyne takie wcześniejsze, było klubowym. Sama książka zachowuje wszelkie walory, secjalnie dedykowanej dla sagi, szaty graficznej
Z okładki:
MROCZNA WIEŻA
Ośmioczęściowy cykl powieści
Łączący elementy fantasy, horroru i westernu
Stawiany na równi z trylogią Tolkiena
Przez samego autora uważany za ukoronowanie jego twórczości
Zainspirowany poematem Roberta Browninga Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
Po konfrontacji z człowiekiem w czerni rewolwerowiec Roland Deschain budzi się na brzegu Morza Zachodniego i odnajduje troje drzwi. Po przejściu przez każde z nich trafia do tego samego miejsca – Nowego Jorku – ale do innego momentu w czasie. W spotkanych za drzwiami ludziach – Eddiem Deanie, Odetcie Holmes i Jacku Morcie – widzi sprzymierzeńców w misji rozwikłania Tajemnicy Mrocznej Wieży. Decyduje się zabrać ich do swojego świata. Dziwna z nich drużyna – narkoman, schizofreniczka i… seryjny zabójca.
Dedykacja:
Donowi Grantowi, który zaryzykował wydanie tych powieści, jedną po drugiej.
Tytuł oryginału: The Dark Tower II: The Drawing Of The Three
Rok premiery oryginału: 1987
Rok premiery w Polsce: 2002
Numer wydania w Polsce: IV
Rok wydania: 2015
Wydawca: Albatros
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Ilustracja na okładce: Vincent Chong
Liczba stron: 448
Oprawa: Twarda
Format: 145mm x 210mm
ISBN: 978-83-7985-584-1
Cena: 36,50
Wszystkie polskie wydania tej książki: ▼▲
Audiobook: ▼▲
Książki powiązane z tą pozycją: ▼▲
Komiksy powiązane z tą pozycją: ▼▲
Film powiązany z tą pozycją: ▼▲
Jak dla mnie zbyt poważna oprawa. Zbyt klasyczna. Masz już Czarną Bezgwiezdną Noc? Ja aktualnie czytam Blaze.
OdpowiedzUsuńZnowu mam odmienne zdanie. Cała seria i stylizacja idealnie się komponują. Popatrz na wszystkie okładki - zawsze drzwi. Wreszcie coś innego, a pasującego do treści.
OdpowiedzUsuńMam już "CBN", ale dodam dopiero następne. Przez urlop trochę się zamotałem i dodałem nie patrząc na kolejność pojawiania się na rynku .
Co do "Blaze"... strasznie ckliwa, nie podobna do Bachmana, ale jednak pisana w jego stylu.